Lubię minimalizm i less waste, bo mogę zmiany wprowadzać w swoim tempie. Nie chcę nic robić na siłę. Cieszy mnie każda zmiana, a od kiedy zdjęłam presję z siebie, łatwiej rozmawia mi się o ograniczaniu śmieci z ludźmi z bliskiego otoczenia. To naprawdę fantastyczne uczucie, kiedy Twoje koleżanki dzielą się z Tobą swoimi drobnymi krokami w dbaniu o planetę albo podsyłają Ci ciekawe patenty na wykorzystanie tego, co już mają. Wspieram, cieszę się, chwalę zamiast mówić, że mogło być lepiej. Bo wiem, że kiedyś będzie. Jak ktoś sam złapie bakcyla i będzie z siebie dumny, to chętniej wprowadzi kolejne zmiany. Nie chodzi o doskonałość, ale o drobne kroki w kierunku lepszego świata.
Lubię minimalizm i less waste, bo przestałam się biczować za to, że czasami kupię coś w plastiku albo wygeneruję śmieci. Prawda jest taka, że często mieszkamy z kimś - z partnerem, z dziećmi, z rodzicami etc. Czasami jest naprawdę trudno przekonać innych do zmiany. Wiem, że trudno byłoby mi nie produkować żadnych śmieci, bo nie mieszkam sama. Jestem wdzięczna, że Mój Człowiek nie krzywi się na kolejną ekologiczną zmianę w naszym domu czy życiu. Wspólnie udało nam się wypracować dobre nawyki i teraz zabranie ze sobą butelki filtrującej i wielorazowej chusteczki nie powoduje w nas uczucia wstydu. Wielokrotnie czytałam na forach wpisy kobiet, które chciałyby produkować mniej śmieci, ale ich mąż znowu przyniósł zakupy w plastikowej torbie. Rozmowa, tłumaczenie, wspólne wypracowywanie nowych schematów - temu kibicuję.
Lubię minimalizm i less waste, bo pozwala mi zaoszczędzić pieniądze i czas. Zupełnie przypadkiem okazuje się, że w portfelu zostaje więcej a zaoszczędzony czas można wykorzystać na fajne aktywności. Moja chęć generowania mniej śmieci nie wzięła się z mody. Irytowało mnie patrzenie na to, w jaki sposób moi sąsiedzi wyrzucają śmieci i szukałam sposobu na to, żeby rzadziej chodzić do śmietnika. Po prostu. Im rzadziej wynoszę śmieci, tym rzadziej patrzę na źle posegregowane odpady, a więcej czasu mogę poświęcić na inne czynności. Przez 10 minut (bo tyle średnio zajmowało mi wyniesienie śmieci) mogę przeczytać kolejny rozdział książki. Ja jestem prostą kobietą, do mnie trafiają proste kalkulacje 🙂 To nie jest trend – to potrzeba zmniejszenia ilości śmieci w moim otoczeniu.
I jeśli chciałbyś/chciałabyś zacząć ograniczać śmieci, żyć less waste, ale jeszcze nie wiesz jak., to zaglądaj na bloga. A może wprowadziłeś_aś już drobne zmiany, ale nie masz komu pochwalić się, bo boisz się oceny przez to, że nadal jesz mięso? Bez względu na to, na jakim etapie dbania o planetę jesteś, pamiętaj, że jesteś tu mile widziany. Zapraszam Cię na bloga Chusteczki. Będzie się tu działo dużo dobrego 🙂
Zapraszamy do kontaktu z nami za pośrednictwem poczty elektronicznej: